Zaczyna się jak u Hitchcocka – pierwszy odcinek elektryzuje, przykuwa do fotela, wywołuje u widza bardzo silne emocje, prowokuje do zastanowienia. A potem jest już tylko 7 następnych odcinków, których oglądać… No właśnie, czy warto?
Serial dokumentalny Inne oblicze sportu (ang. State of Play) został wyprodukowany przez HBO w 2014 roku i jest dostępny na ich platformie streamingowej. Sama tematyka jest ponadczasowa, więc nie dezaktualizuje się. Składa się z 8 odcinków po ok. 50 minut każdy.
Pierwszy odcinek jest genialny. Opowiedziana jest historia młodych sportowców – golfistki, futbolisty, rodzeństwa dwójki tenisistów oraz młodego koszykarza. Wszystko opowiedziane przez ich rodziców. Co najważniejsze – chodzi o chorobliwie zaangażowanych rodziców. No bo jak inaczej określić zachowanie ojca, który swojego syna od dziecka faszeruje kreatyną „żeby urósł” i który zrezygnował ze swojej pracy, aby jeździć na wszystkie mecze syna i urządzać awantury sędziom? Odcinek kończy się panelem eksperckim, w którym podsumowane zostają zachowania rodziców.
Następne odcinki poświęcone są:
- sportowcom, którzy po zakończeniu kariery zostają bez niczego;
- dwójce sportowców, którzy zostali sparaliżowani w wyniku urazu w sporcie;
- kontuzjom i bezpieczeństwie w futbolu amerykańskim;
- żonom trenerów i zawodników;
- zawodnikom uprawiającym sporty walki;
- meksykańskiemu bokserowi, który walczy o mistrzostwo świata;
- zmagającej się z rzeczywistością piłkarskiej reprezentacji Palestyny.
Jak już pisałem, zaczęło się jak u Hitchcocka, ale później było już tylko słabo lub co najwyżej przeciętnie. Historie były przydługie i nużące, stanowiły raczej studium przypadku aniżeli kompleksowe spojrzenie na problem. W jednych odcinkach na końcu wypowiadali się eksperci, w innym bohaterowie, których historię i tak już poznaliśmy, a w jeszcze innych odcinkach krótkie komentarze pojawiały się w trakcie filmu. Całość jest niespójna i sprawia wrażenie, jakby była zlepiona z losowo wybranych tematów.
Jako, że to produkcja amerykańska, to w pięciu na osiem odcinków głównymi bohaterami byli zawodnicy i trenerzy futbolu amerykańskiego, czyli dyscypliny dla Europejczyków całkiem niszowej.
Na pewno na korzyść należy odnotować, że serial zwraca uwagę także na problemy nieoczywiste. Dla nas, żyjących w strefie Schengen, jest naturalne, że granice z sąsiadami możemy przekraczać na dowód, albo nawet i bez tego. Ale w wymienionej już piłkarskiej kadrze jeden zawodnik ma paszport nieistniejącego państwa jakim jest właśnie Palestyna, a inny ma paszport izraelski, przez który nie może wjechać do żadnego kraju arabskiego.
Ciekawie opowiedziane zostały losy zawodników innego niszowego sportu, jakim jest calcio storico. Jest to dyscyplina włoska, a konkretnie florencka będąca połączeniem rugby i kibicowskiej ustawki. Plusem jest też dostrzeżenie losów kobiet, których mężowie i partnerzy są całkowicie zaangażowani w sport.
Dla tego serialu nie warto chyba subskrybować całego HBO, ale pierwszy odcinek jest całości do obejrzenia na Youtubie i zobaczyć go zdecydowanie warto.
Ocena w serwisie Filmweb: brak
Ocena w serwisie hbogo.pl: 3,4/5