Mówienie komuś, że powinien schudnąć powoduje efekt odwrotny od zamierzonego. Mówienie kobiecie, że jest piękna… również niesie ze sobą negatywne reperkusje i bardziej szkodzi niż pomaga. Wydaje Ci się to dziwne? Amerykańska psycholog dr Renee Engeln z Uniwersytetu Northwestern w oparciu o badania naukowe udowadnia, że te i wiele innych „motywacyjnych” zagrywek nie działa.
Tytułowa obsesja piękna dotyczy głównie kobiet. Wynika to trochę z faktu, że w wielu kulturach, zarówno zachodnich jak i wschodnich od kobiet wymaga się, żeby były piękne. W mediach od lat występuje nadreprezentacja osób o wybitnej urodzie, a social media jeszcze bardziej nasiliły zjawisko obcowania z nieprzeciętnym, a czasem nawet nienaturalnym pięknem.
Zdaniem autorki, to wszystko prowadzi do uprzedmiotowienia kobiet. Ale nie tylko to. Prawienie komplementów dotyczących kobiecego ciała powoduje, że odbiorczyni również otrzymuje wzmocnienie w tym zakresie. Badania wykazują, że przed to kobieta jeszcze bardziej wiąże swoją wartość ze swoją urodą.
Renee Engeln posiłkuje się pogłębionymi wywiadami z ochotniczkami, które zgodziły się opowiedzieć o sobie. Niemal wszystkie rozmówczynie są albo niezadowolone ze swojego ciała, albo nie lubią poszczególnych jego części. Znalezienie do jednego z projektów kobiet, które są zadowolone ze swojej urody graniczyło z cudem.
Opracowania naukowe jednoznacznie wykazały, że krytykowanie wagi (ang. fat talk) jak również ciała (ang. body shaming) ani trochę nie wzmaga gotowości do pracy nad własnym ciałem. Osoby otyłe wiedzą o tym, wstydzą się tego, ale przypominanie im o tym skutkuje pogłębieniem tego stanu i zniechęcają do działania.
Jeden z rozdziałów poświęcony jest motywowaniu kobiet uprawiających fitness. Już same reklamy klubów i siłowni ze świetnie wyrzeźbionymi modelkami sprzyjają uprzedmiotowieniu kobiet. Stymulowanie kobiet w średnim wieku do treningu pod hasłem poprawiania sylwetki obniża zaangażowanie w trening i pogarsza samopoczucie – taki jest nieoczywisty wniosek z cytowanych w książce badań zrealizowanych na Uniwersytecie Michigan.
Jak zatem działać? Tu książka daje niestety tylko nieliczne rady. Z pewnością dla zdrowia psychicznego kobiet warto jest się odciąć od świata modelek i celebrytów. Zmniejszenie ekspozycji na wyidealizowane postaci wpłynie na ogólne postrzeganie siebie. Podobnie rzecz się ma w przypadku regulacji wagi – mniej diet, to mniej zaburzeń odżywiania.
Najistotniejszym czynnikiem jest zdaniem autorki koncentrowanie się na jego funkcjonalności zamiast na wyglądzie fizycznym. Mówiąc prostymi przykładami – chodzi o to, żeby doceniać swoje nogi, za to, gdzie nas zaniosły, a oczy za to, co dzięki nim zobaczyliśmy.
Nie mam tu zamiaru streszczać całej książki. Jeśli choć trochę cię ten temat zaintrygował, to sięgnij po tą lekturę. Przedstawia ona bardzo kobiecy punkt widzenia, dlatego bardzo polecam ją kobietom. Ale jeśli gdzieś istnieje mityczna, 1000-tomowa antologia dla mężczyzn pt. „Jak zrozumieć kobiety”, to jednym z tomów będzie „Obsesja piękna”. A o tym, jakimi słowami instruktorzy fitnessu powinni motywować panie na aerobicu też jest napisane.
Gdybyś chciał kupić – sprawdź, gdzie najtaniej: