ładowanie...

Wywiad: Być lekarzem ortopedą (cz. 1)

Czy dla się znaleźć ortopedę, który zna się na wszystkim? Czy warto leczyć swoje kończyny za granicą? Czy lekarze lubią się z fizjoterapeutami? Na te i inne pytania odpowiada nam lek. med. Szymon Żmuda, ortopeda-traumatolog.

Czy mógłbyś nam się przedstawić?

Witam, nazywam się Szymon Żmuda, jestem specjalistą ortopedii i traumatologii narządów ruchu. Na co dzień pracuję Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Zajmuję się urazami sportowymi oraz urazami wynikającymi z wypadków, leczeniem, diagnostyką i leczeniem operacyjnym oraz prowadzeniem pacjentów, których nie wymagają leczenia operacyjnego.

Powiedziałeś, że jesteś traumatologiem. To już trudniejsze słowo, mniej zrozumiałe dla wszystkich niż słowo ortopeda. Jak byś mógł powiedzieć czym się ortopedia zajmuje, czym się nie zajmuje i też jakie są specjalizacje w ramach ortopedii.

Cała ta specjalizacja „ortopedia i traumatologia narządu ruchu” zajmuje się leczeniem schorzeń narządu ruchu wynikających z wad rozwojowych, z powstałych w ciągu życia mikrourazów, chorób oraz leczeniem urazów i ich następstw.

W  jaki sposób i według jakich kryteriów my jako pacjenci powinniśmy wybrać sobie ortopedę, do którego się zgłosimy ze swoim problemem?

Ortopedia jest już tak dużą działką i leczenie poszczególnych schorzeń jest już tak wyspecjalizowane, że nie ma jednego ortopedy, który zajmuje się leczeniem wszystkiego. Większość z nas specjalizuje się w 2-3 częściach ciała. Zazwyczaj takie informacje są dostępne w internecie, kto jakimi operacjami się zajmuje. Nie da się nauczyć wszystkich procedur ortopedycznych.

Czyli nie ma jednego człowieka od wszystkiego?

Każdy z nas się specjalizuje. Choć na przykład nie ma odrębnej specjalizacji ortopedii dziecięcej, to jest wąskie grono kolegów, którzy zajmują się leczeniem tylko dzieci. Głównie są to wady, dysplazje, schorzenia.

A co z urazami u dzieci, one też się zdarzają?

Zdarzają się, ale jest to całkowicie inne leczenie. Dziecko ma olbrzymi potencjał gojenia. Złamanie, które u dorosłego goi się 3 miesiące, u dziecka goi się 6 tygodni, bo młody organizm ma niesamowity potencjał do zrostu i w wielu przypadkach nie wymaga leczenia operacyjnego, a jedynie unieruchomienia w szynie gipsowej i nastawienia. Leczenie operacyjne też całkowicie się różni się od leczenia dorosłego.

Ortopedia jest taką dziedziną, które rozwija się od bardzo dawna. A w jakim tempie następuje postęp w ortopedii dzisiaj?

Niesamowitym. To jest wyścig technologiczny. Materiały cały czas się udoskonalają, rodzaje zespoleń, rodzaje implantów do rekonstrukcji, ale też techniki obrazowania: czy artroskopii, czy nawigacji podczas operacji biodra, czy kolana lub kręgosłupa. Jesteśmy coraz lepsi, coraz dokładniejsi. Wiadomo, że niebagatelną rolę ma doświadczenie chirurga, ale też jakość sprzętu pomaga nam osiągać coraz lepsze wyniki w leczeniu pacjentów.

Jak wygląda jakość leczenia w Polsce? Czy profesjonalni piłkarze wydają miliony na operacje w Szwajcarii czy Stanach Zjednoczonych, czy też ten postęp technologiczny dokonuje się w równym tempie w Polsce, co na Zachodzie?

Nie ma tutaj żadnej różnicy. W Polsce mamy pełny zakres sprzętu, który jest dostępny wszędzie indziej. A jeśli chodzi o specjalistów, to wiadomo, że są lepsi i gorsi, ale jeśli chodzi o Polskę, to jest kilka nazwisk specjalistów uznanych na całym świecie i nie ma konieczności wyjeżdżania za granicę na leczenie.

Pracujesz w szpitalu, gdzie przyjeżdżają ludzie z wypadków. Zajmujesz się też sportowcami, którzy przychodzą z różnego rodzaju urazami. Jest jakaś statystyka najczęstszych urazów kończyn?

Tego nie da się tak zaklasyfikować. Rodzaje urazów charakterystyczne sią dla wieku. Inny rodzaj urazów jest u osób 70- czy 80-letnich. Ich urazy wynikają głównie z upadków z własnej wysokości. Są to złamania kości udowej czy kręgosłupa. Inna jest charakterystyka urazów u osób młodych, uprawiających sport lub jeżdżących dosyć szybko motocyklami. W zimie są to głównie narciarze, a w lecie osoby uprawiające piłkę nożną, siatkówkę, czy koszykówkę, jest tu też sezonowość.

Wymieniłeś już kilka dyscyplin sportowych, co by oznaczało, że są sporty bardziej i mniej urazowe. Czy jeśli chodzi o sporty zimowe możemy przyjąć, że narciarstwo zjazdowe jest bardziej urazowe niż narciarstwo biegowe czy snowboard?

To na pewno. W narciarstwie pacjenci doznają głównie urazów w zakresie kończyny dolnej, głównie więzadeł kolana. Czasami przy wyższej prędkości zdarza się pacjent z mnogimi obrażeniami ciała na przykład po uderzeniu w drzewo. A z kolei snowboardziści ze względu na to, że deska spina obydwie nogi najczęściej doznają uszczerbku w obrębie kończyny górnej, na przykład złamany obojczyk czy złamane nadgarstki, czy uszkodzenia w zakresie kręgosłupa po upadku na plecy.

Przez całe lata sporty walki były uznawane za dyscypliny kontuzjogenne. Jakbyś porównał ja do innych sportów kontaktowych?

Prawidłowo przeprowadzany trening i przygotowanie do walki uczy jak tych urazów unikać. Jeśli ktoś trenuje profesjonalnie, gdzie jest rozgrzewka, rozciągnięcie, czy wychłodzenie organizmu na koniec treningu, to mamy mniejszą szansę na kontuzję zarówno przewlekłą jak i uraz. A takie okazjonalne uprawianie sportów jak koszykówka, czy piłka nożna powoduje, że te urazy zdarzają się częściej.

Mamy wśród ludzi uprawiających sport w formule rekreacyjnej, mamy sportowców wyczynowych – profesjonalnych, trenujących pod okiem trenera. Są też i tacy, którzy po prostu w wieku lat 40 wstają od biurka żeby biegać maratony i katują się ciężkim treningiem, ale bez opieki trenerskiej czy fizjoterapeutycznej. Czy z Twojego doświadczenia jesteś w stanie określić jaki tryb życia i uprawiania sportu jest dla nas lepszy?

Wiadomo, że ruch to zdrowie i nasze życie polega na ruchu, więc im więcej tej aktywności jest w naszym życiu, tym lepiej. Takie nagłe wstawanie od biurka i katowanie się ciężkim treningiem najczęściej kończy się tym, że w krótkim czasie pojawiają się dolegliwości bólowe, czy to kolan czy kręgosłupa. No bo jeśli przez 40 lat nic nie ćwiczyliśmy, to sądzę, że w okresie około 1 roku taka osoba jest w stanie przygotować się, żeby udźwignąć taki wysiłek jak maraton, ale to może być w pewnych przypadkach niebezpieczne. Oczywiście prawidłowe przygotowanie, stopniowy rozwój tej naszej wydolności poprzez prawidłowe treningi może spowodować, że nawet w wieku 45 lat jesteśmy w stanie osiągać satysfakcjonujące wyniki.

Czy ortopedzi lubią się z fizjoterapeutami? I skąd wynikają, że przy tym samym schorzeniu zupełnie różne rozwiązania zaproponuje ortopeda i fizjoterapeuta?

Leczenie ortopedyczne i rehabilitacyjne musi iść w parze. Nie mając zespołu ciężko jest uzyskać najlepsze wyniki, zwłaszcza gdy nie ma kontaktu pomiędzy lekarzem a rehabilitantem. Tutaj wchodzą już niuanse, kiedy pacjent może włączać obciążanie, kiedy usunąć ortezę, dlatego ważna jest współpraca między lekarzem operującym, a fizjoterapeutą. Czasami złą rehabilitacją możemy zniweczyć efekt leczenia operacyjnego. Czasami też nasze poglądy też się różnią, dlatego dobrze jest się leczyć u osób, które są w stanie zapewnić nam pełną kompleksowość.

 

Niebawem ukaże się druga część wywiadu, z której będziemy się mogli dowiedzieć, jak należy postępować w przypadku najczęściej występujących na treningach urazów.