Badania, które powielano w wielu krajach wykazały, że dzieci urodzone w pierwszych miesiącach danego roku lub sezonu osiągają dużo większe sukcesy w sporcie niż dzieci z ostatniego kwartału. Podobna sytuacja dotyczy nie tylko sportu, ale również przywództwa i częściowo również edukacji. W języku angielskim to zjawisko określa się mianem Relative Age Effect (RAE).
Na czym polega efekt wieku względnego?
Załóżmy, że mamy dwóch zawodników z rocznika 2015, którzy poszli do szkółki piłkarskiej. Zbyszek, który urodził się w styczniu 2015 ma rocznikowo 6-lat i przeżył 72 miesiące. Z kolei jego kolega Łukasz urodzony w grudniu 2015, choć ma tyle samo lat rocznikowo, ale przeżył tylko 63 miesiące (o 11 mniej). Zbyszek jest zatem o 17% starszy niż Łukasz. Prawdopodobnie jest bardziej rozwinięty zarówno fizycznie, psychicznie, jak i indywidualnie.
Jeśli trener piłki nożnej, któremu zależy na wyniku będzie komponował skład, to prawdopodobnie w wyjściowej drużynie znajdzie się nadreprezentacja dzieci urodzonych w pierwszym kwartale.
Co ciekawe u starszych grup wiekowych, choć różnice wiekowe się zacierają, dalej jest nadreprezentacja dzieci z pierwszej części roku. Badacze przeglądnęli statystyki składów reprezentacji od U-15 do U-18 z Belgii, Danii, Anglii, Francji, Niemiec, Włoch, Holandii, Portugalii, Hiszpanii i Szwecji. Statystycznie rzecz ujmując o każdej porze roku powinno się rodzić tyle samo utalentowanych sportowców, tak więc wyniki powinny oscylować w okolicach 25% dla każdego z czterech kwartałów. Okazało się, że we wszystkich tych krajach osoby urodzone w pierwszym kwartale stanowią aż 43% reprezentantów, zaś ci urodzeni w ostatnim kwartale stanowią tylko 9% składu. Rekordowe były reprezentacje Niemiec i Anglii, gdzie zawodnicy urodzeni w styczniu, lutym i marcu stanowili ponad 50% składu.
Kiedy badanie zrobiono w grupie uczestników finałowych rozgrywek UEFA U-16, U-18, U-21, kobiecej U-18 i turnieju Meridian Cup, czyli zawodników jeszcze starszych znów odnotowano, że 45% zawodników reprezentowało pierwszy kwartał rocznika, a tylko 17% ostatni.
W klubie FC Barcelona, słynącym ze świetnej akademii w ciągu ostatniej dekady w pierwszym składzie zagrało 30 wychowanków klubu. Spośród nich 22 było urodzonych w pierwszym półroczu, a tylko 8 w drugim. Badania realizowane na polskim gruncie w piłkarskiej Centralnej Lidze Juniorów dały bardzo podobne wyniki.
Podobne rezultaty badań osiągnięto w wielu sportach: hokeju na lodzie (to w Kanadzie w latach 80. dostrzeżono ten problem na poziomie rozgrywek hokejowych), sprintach, a nawet dyscyplinach takich jak strzelectwo, które przecież nie wymaga rozwoju fizycznego zawodnika. Odwrotny efekt z kolei odnotowano w gimnastyce artystycznej u dziewcząt, gdzie wiek gra na niekorzyść – tu preferowane są zawodniczki mniejsze i lżejsze.
To nie pora roku ma na to wpływ!
O sukcesach dzieci w danym roczniku decyduje tzw. cut-off date, czyli dzień od którego rozpoczynamy liczenie rocznika. W sporcie nie zawsze jest to 1 stycznia, czasami stosowany był np. 1 września. W Belgijskiej federacji piłkarskiej do 1997 roku, kiedy cut-off date był wyznaczony na 1 sierpnia występowała nadreprezentacja osób urodzonych w sierpniu i wrześniu. Zmiana dnia liczenia rocznika na 1 stycznia spowodowała bardzo szybką zmianę nadreprezentacji osób urodzonych w okresie styczeń-marzec.
Również w angielskiej Premiership – zawodowej lidze seniorskiej – aż 75% zawodników występujących w sezonie 2015/2016 urodzonych było w okresie wrzesień-luty, gdyż cut-off day to był 1 września.
Jak do tego dochodzi?
No dobra, ale dlaczego ta różnica się nie zaciera? Dlaczego w ligach mamy więcej młodszych, 26-letnich zawodników urodzonych w pierwszym kwartale roku niż starszych o kilka miesięcy, rocznikowo 27-letnich zawodników z ostatniego kwartału?
Selekcja – to ona rozpoczyna problem. W dużej akademii piłkarskiej, gdzie jest więcej drużyn z danego rocznika nasz przykładowy Zbyszek dostanie się do drużyny I, a Łukasz do drużyny III. Druga kwestia to szanse. Drużyna Zbyszka dostanie prawdopodobnie lepszego trenera niż drużyna III, i będzie zgłaszana do rozgrywek wyższego poziomu, niż rekreacyjnie grająca drużyna III. A jeśli będą grali w jednej drużynie, to trener, któremu zależy na wyniku będzie częściej wystawiał w wyjściowym składzie Zbyszka, natomiast Łukasz spędzi na boisku mniej minut.
To z kolei rodzi trzeci efekt, jakim jest samoocena zawodnika. U Zbyszka będzie rosnąć pewność siebie, utrwali się nawyk zwyciężania. Łukasz będzie znał swoje miejsce w szeregu, wchodził z ławki. Co więcej jest statystycznie dużo większe ryzyko, że Łukasz wcześniej zrezygnuje z gry w piłkę.
Wysoka pewność siebie oraz osiągane wyniki wpływają na motywację zawodnika – zarówno tę wewnętrzną, jak i zewnętrzną. Zbyszek sam będzie czuł, że gra sprawia mu radość. W kryzysowych sytuacjach jego rodzina i kibice również będą go wspierać, bo przecież tak dobrze mu dotąd szło i przecież ma talent.
Na końcu okazuje się, że w drużynie złożonej w dwudziestoparolatków to ci z pierwszego kwartału każdego rocznika mają lepiej rozwinięte umiejętności, motorykę i „gen zwycięstwa”, gdyż pracowali na to bardziej niż osoby urodzone w drugim półroczu.
Co determinuje RAE?
Pierwszy raz o relative age effect usłyszałem podczas Kongresu Psychologii Sportu. Wystąpił na nim przedstawiciel jednej z dobrych niemieckich akademii piłkarskich, który wprost powiedział, w jaki sposób dokonują selekcji do drużyny. Głównymi czynnikami były właśnie urodzenie w pierwszym półroczu, status materialny rodziców umożliwiający opłacanie treningów i sprzętu oraz bliskość miejsca zamieszkania i centrum treningowego. Trochę włos mi się zjeżył na głowie, bo to filozofia daleka od mojej.
Dlaczego zatem wszystkie przykłady pochodzą z piłki nożnej? RAE występuje tam, gdzie jest największa rywalizacja i selekcja. Będzie bardziej zauważalny w sportach o większej popularności – w Europie to będzie piłka nożna, ale w Kanadzie to był właśnie hokej.
Również częściej mamy do czynienia z tym efektem u chłopców i mężczyzn niż u dziewcząt i kobiet. Wynika to z faktu, że większy odsetek chłopców uprawia sport, co powoduje zwiększoną rywalizację. Trochę działają tu też role społeczne – w większości społeczeństw chłopcy chętniej rywalizują. Z kolei w wielu społeczeństwach dziewczęta i kobiety wcześniej niż mężczyźni rezygnują ze sportu np. z powodu zakładania rodziny.
Efekt wieku relatywnego nie tylko w sporcie
Podobny problem, ale w dużo mniejszej skali odnotowano w edukacji. Mniejsza skala wynika głównie z faktu, że nauka szkolna jest powszechna i obowiązkowa. Łukasz nie może tak łatwo rzucić szkoły. Nie mniej jednak dane ze Stanów Zjednoczonych pokazują, że osoby z początku rocznika częściej decydują się na wybór bardziej prestiżowej uczelni niż ci młodsi.
Wyobraź sobie, że w przedszkolnej grupie 5-latków pani przygotowuje przedstawienie. Jedne dzieci – prawdopodobnie te starsze – dostaną główne role, bo są w stanie nauczyć się swojej kwestii na pamięć, gdy tymczasem te młodsze będą odgrywały rolę drzewka w tle. W ten sposób rozwinięte zostaną kompetencje i samoocena dzieci starszych, gdy tymczasem młodsi nie dostaną takiej szansy.
Kiedy takie pewne siebie dziecko trafia do szkoły, wyróżnia się zaangażowaniem i podejściem do każdego przedmiotu. W oczach nauczycielki zyskuje miano „zdolnego”. To z kolei robi nam „samorealizującą się przepowiednię” – nauczyciel wierząc w zdolności ucznia będzie podświadomie go faworyzował, ale też dawał mu większe wyzwania wpływając na jego rozwój.
To zjawisko ma wpływ nie tylko na sport i edukację, ale także na zdolności przywódcze. Statystyki dat urodzenia prezesów 500 największych spółek w USA wskazały na występowanie RAE. Z głębszych analiz wynikało, że z uwagi na wcześniejsze urodziny byli oni częściej wybierani na przewodniczących klas czy kapitanów drużyn sportowych.
Są też inne negatywne skutki bycia urodzonym w ostatnich miesiącach rocznika. Statystycznie jest ich więcej w grupie osób cierpiących na ADHD, schizofrenię oraz otyłość.
Jak sobie z tym radzić
W nauce propozycji rozwiązań pojawiło się kilka, ale jak widać po powyższych statystykach żadne z nich (jeszcze) nie działa.
Pierwszy pomysł to więcej podziałów w ramach roczników. Tam, gdzie jest dużo dzieci w sporcie można dokonać podziału samego rocznika zamiast robić dwie drużyny w jednym roczniku. Jest to częściowe rozwiązanie problemy RAE. Weźmy pod uwagę, że nie każdy rozwija się w tym samym tempie. Zdarza się, ze osoby urodzone w pierwszym półroczu też staną się ofiarami tego efektu z uwagi na np. wolniejsze tempo wzrostu w danym okresie życia.
Dlatego krok dalej poszły niektóre angielskie i holenderskie akademie piłkarskie. Tam trenerzy szacują „wiek biologiczny” zawodnika, który różni się od „wieku chronologicznego”. Nie mają problemu z tym, że w drużynie 10-latków trenuje osoba ze starszego rocznika, która w gronie rówieśników nie miałaby szans na przebicie i w efekcie prawdopodobnie zrezygnowałaby z treningów.
Istotnym czynnikiem, który wpływa na zmniejszenie tego efektu jest sama świadomość trenerów. W nowocześnie prowadzonych drużynach sportowych trenerzy dają szansę wszystkim zawodnikom. Kiedy nie nastawiają się na wynik, to częściej rotują składem lub pozycjami poszczególnych graczy. Wiedzą też, że zawodnik, który w wieku 8 lat jest wyróżniającym się graczem, raczej nie będzie nim w wieku lat 14, bo zawdzięcza swój poziom szybszemu tempu dojrzewania, co jest chwilowe.
Na pocieszenie dodam, że zawodnicy z drugiego półrocza, którzy nie zrezygnowali w wieku nastoletnim i zostali wciągnięci w sport wyczynowy statystycznie mają dłuższą karierę. Rozwijali się w nieco wolniejszym tempie, przez co nie doświadczają tak szybko wypalenia.
Jeśli chcesz poczytać więcej na ten temat, to podsyłam kilka linków:
https://en.wikipedia.org/wiki/Relative_age_effect
https://core.ac.uk/download/pdf/72764531.pdf
« Treningi w czasie lockdownu – przepisy obowiązujące do 14.02.2021
1 thoughts on “Dzieci urodzone w pierwszym kwartale mają fory, a te z ostatniego mają przerąbane”
Komentowanie zostało wyłączone.
Bardzo ciekawe spojrzenie na wpływ wieku na osiągane sukcesy. Nigdy w życiu nie pomyślałbym, że to ma coś ze sobą wspólnego! Dzięki za ten materiał, naprawdę fajnie się go czytało 🙂